poniedziałek, 2 stycznia 2017

Gruby sweter na zimowe dni

Witajcie w Nowym Roku ;)
Nie przywiązuję specjalnej wagi do zmiany daty, niczego nie podsumowuje ani nie planuję na tę okoliczność, ale życzę wszystkim ziszczenia chociażby połowy z noworocznych postanowień, spełnienia marzeń, i realizacji zamierzeń, jeśli takowe macie w związku ze zmianą cyferki. Oraz zdrowia, miłości i pozytywnych ludzi wokoło!
Przeczytałam gdzieś, kiedyś, że czas jest jak rzeka, nie da się go zawrócić, nie ma się wpływu na stan wody, więc warto dać się unosić nurtowi zamiast z nim walczyć i osiąść na mieliźnie... Sterownej rzeki i spokojnych, obfitych w ryby wód wobec tego :)

A teraz gruby sweterek z wielgachnym golfem, w sam raz na zimę.


W ramach porządkowania różnych dziwnych skrytek i szafek domu rodzinnego znalazłam upchnięte gdzieś w ciemnym kąciku w reklamówce baltony (kto pamięta?) zapomniane motki i kłębki sprzed prawie 30 lat. Ponieważ mole ich nie pożarły i chronologia się zgadzała, a kolory mi się spodobały, postanowiłam znalezisko wykorzystać uznając, że to najpewniej akryl, więc mnie nie pogryzie. W ten sposób powstał szybki komin. A później do komina został dorobiony korpusik z rękawami. Ze względu na to, iż dysponowałam tylko prostymi drutami nr 7 był robiony trzema nitkami jednocześnie, w częściach i szyty. Przy czym okazało się empirycznie, że włóczka turkusowa, której było najwięcej, w jakimś procencie swego składu zawiera jednak wełnę i lekką wysypkę powoduje, dlatego dół mankietów i część golfu powstały z mieszaniny błękitnych nieuczulających nitek, reszta jest z podwójnego turkusu z jedną nitką błękitu zmienianego co jakiś czas bo za mało było jednego odcienia na całość. Na zdjęciach tego nie widać, a i na żywo ze względu na zdecydowanie melanżowy charakter swetra nie rzuca się w oczy jakoś wybitnie, widać tylko że wykończenia swetra są jaśniejsze, ale tak miało być.



Konstrukcyjnie to udawany reglan, robiony od dołu jak już wspominałam w częściach. Przód i tył to po 60 oczek dziergane ściągaczem 3x3 a później 1x1 dzięki czemu nie wymaga taliowania i dobrze się układa nie sprawiając wrażenia worka, a kolory ładnie się przenikają połyskując niczym szczeliny w lodowcu. Rękawy to 48 oczek. Podkroje są specyficzne, identyczne z przodu i tyłu oraz na rękawach, zamknięte w trzech kolejnych rzędach na obu końcach jako trzy razem i w dwóch następnych jako dwa razem. Przód i tył ma odejmowane jeszcze na niby reglan co 8 rzędów po jednym oczku 4 razy, w rękawach odejmowania oczek brak. Góra jest zamknięta bardzo ściśle szydełkiem w kierunku odwrotnym do dzierganego, a następnie był doszywany komin-golf ponieważ ilość oczek się nie zgadzała ;) Komin to jeden wieczór, rękawy robione jednocześnie drugi, przód i tył dwa kolejne czyli szybki udzierg, tylko szycie było rozłożone w czasie, odzwyczaiłam się, przez co trwało...dwa tygodnie.
Rzecz wielce noszalna i ciepła, zakładana na koszulkę nie gryzie a małą wysypkę na przedramionach jestem w stanie znieść zimą, co najważniejsze dla mnie po szyj nie wieje nawet jeśli się zapomni o szaliku.

Pozdrawiam zimowo ;)






10 komentarzy:

  1. Dzisiaj tak sobie myślałam po szkole, że dawno niczego nie pokazywałaś ^^ Świetny sweter, na pewno jest bardzo ciepły, A i super że wymyśliłaś co zrobić by Cię nie uczulało.

    Ja ostatnio też znalazłam porzuconą włóczkę, a właściwie prawie cały sweter, bo przód i tył jest tylko rękawy dokończyć. Śliczny taki ażurowy przód. Fajne są takie znaleziska ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo, bardzo mi miło że o mnie myślisz ;)Cieszę się że ten blog nie obumiera nawet gdy na chwilkę znikam.
      Dawno niczego nie pokazywałam bo byłam poza zasięgiem netu, a do tego drobne problemy sprzętowe wystąpiły i nie miałam jak. Ale już wróciłam do wirtualnego świata i będę udziergi pokazywać, mimo buntu elektroniki i uczulenia na wełnę którą masochistycznie przerabiam ostatnio :)
      Powodzenia z Twoim znaleziskiem włóczkowym ;)

      Usuń
  2. Baltonę pamiętam, mam też w zakamarkach włóczkę z tamtych czasów, a Twoje swetrzysko jest super! Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję, swetrzysko łatwe do zrobienia, ciepłe i bardzo przydatne ostatnio ;) Włóczki się na szczęście nie starzeją i nawet takie odziedziczone, odnalezione po wielu latach można przerabiać z przyjemnością.

      Usuń
  3. Fajoski! :-D Na moje zebranie się w sobie czeka kilka motków dostanych w prezencie, ale nie mam siły na razie...
    No i jeszcze te nieszczęsne rękawy od mojego akrylowego pasiaka, heh ;-) jak to wszystko dłuuuuuuugo trwa. *najdłużej zawsze rękawy :-P *
    Szczęsliwego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękować, i niech Ci się rękawy same dziergają a krasnoludki w zbieraniu sił pomagają w tym 2017 roku ;)
      Zauważyłam że gdy się rękawy robi najpierw (a kadłubek przekłada na zapasową żyłke) to znacznie krócej to trwa niż gdy się zostawia dzierganie na po korpusiku, wypróbuj może przyspieszysz proces produkcyjny :D

      Usuń
  4. Extra golfik, świetny kolor!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Kolor troszkę przekłamany wyszedł na foto, na żywo jest mniej niebieski, też ładny ale to mieszanka dwóch błękitów i intensywnego turkusu wpadającego nieco w zielony ;)

      Usuń
  5. Kolejnych super udziergów w Nowym Roku :)
    Sweter w sam raz na nadchodzące mrozy! Bardzo fajny, na sam widok rozgrzewa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i wzajemnie ;)
      Sweter faktycznie w sam raz na mrozy i zimowe spacery, ale kolorystycznie mi się z lodowcem kojarzy czyli mało rozgrzewająco :D

      Usuń