sobota, 16 stycznia 2021

Eufrozyna

Dzisiejszy sweterek powstał w grudniu w wyniku splotu kilku okoliczności. Po pierwsze na którymś z obserwowanych blogów przeczytałam o włóczce wełniano-akrylowej która nie gryzie, a mały reaserch w necie tą opinię potwierdził (zobaczymy po kolejnych kompielach nawilżająco-zmiękczających póki co mnie jednak podgryza). Po drugie na jakieś stronie z ręcznie farbowanym włóczkami wpadł mi w oko pewien motek, ale nie dość że był tylko jeden, to jeszcze cena dla mnie zdecydowanie zbyt wygórowana. Po trzecie dostałam "w spadku" kilka barwników do tkanin i farbek do pisanek. Zamówiłam więc sobie kilka motków wełno-akrylu za cenę mniejszą niż tamten jeden śliczny (tak jestem tym typem skąpiradła, który nie lubi przepłacać nawet gdy coś bardzo mi się podoba) i postanowiłam poeksperymentować. Co prawda kolor pierwszej partii to nie do końca było to o co mi chodziło (miało być szaro-beżowo-żółto-niebiesko z bordowymi i czarnymi drobinkami) ale, ale gdy tylko spojrzałam na przewinięte kłębki pomysł na sweterek pojawił się sam. Chociaż kolor jest z tych nijakich (na żywo jednak zdecydowanie ładniejszy i niejednorodny niż na fotkach) to skojarzył mi się z przymrozkiem, szronem na spłowiałych trawnikach i krzakach, kwiatach malowanych przez mróz na szybach itp. A od takiego skojarzenia do wyboru wzoru już tylko mgnienie. I tak właśnie Eufrozyna wymyśliła się sama i wydziergała bez prucia ;) 
Dla kronikarskiej rzetelności dodam że nazwę zawdziecza pewnej zbuntowanej nastolatce, którą rodzice o bardzo pospolitym nazwisku i bardzo niepospolitej fantazji, postanowili tym niezwykłym imieniem obdażyć (młodszą swą latorośl nazywając równie orginalnie Izydorem), a która stwierdziła że Fruzią już być  zdrobniana nie chce i teraz mamy do niej mówić Frizi, pisane chyba Freezee co znowu mi się z mrozem skojarzyło ;) Pozdrawiam serdecznie w tym miejscu jedynych w swoim rodzaju państwa K. wraz z ich uroczymi dzieciakami Iziem i Freezee ;)
Tyle wstępu, teraz fotki, miały być plenerowe ale pogoda zrobiła niespodziewankę i zaskoczyła mnie śnieżną i zimną zimą (hura!) więc tym razem naścienne, a że światło kiepskie to cóż...












To teraz trochę danych technicznych. Sweterek dziergany od góry, okrągły, ozdobny karczek wymyślany w trakcie dziergania, na bieżąco i bez planu, motyw przewodni to wariacje na temat "japońskich listków", a później chodziło o to żeby uzyskać wzór z japońskiej książki (który się z tych wariacji wykluł) na karczku a także w pasach na rękawach ;) Rękawy wyszły szerokie (nie umiem blokować swetrów, niczego nie umiem blokować, dlatego tej szerokości nie widać), zwężane ku dołowi co 15 okrążeń. Korpus dziergany bez taliowania ryżem ze "szlaczkiem z listków" po bokach. Całość ma w założeniu być noszona tak jak na pierwszych zdjęciach. Mankiety i dolny ściągacz robione na drutach 2.75 reszta swetra na 3.25. Ponieważ przód i tył różnią się tylko podkrojem golfu to dla ułatwienia na dole z przodu na ściągaczu jest mały detal listkowy. Włóczka Merino Gold, kolor wyjściowy jasny beż a najbardziej zbliżony faktycznemu na zdjęciu z zielonym tłem (zielonego barwnika w farbowaniu nie było).
Moje rozliczenia ku pamięci, golf 90 oczek, podział 20-25-20-25, rzędy skrócone 1111223, 73-87(+4)-73-87(+4), dodane 2x9(7) na podkroje, korpus 192 oczka, rękaw 73+7 do 57 na mankiecie. Zużycie włóczki około 270g na rozmiar 38.
I to chyba tyle na dziś. Trzymajcie się ciepło i zdrowo, do przeczytania.

Ps. Od lat nie przywiązuje wagi do zmiany cyferek, nie robię planów ani podsumowań, ale na każdy dzień każdego roku życzę: zdrowia, spokoju, miłości, dobrych, madrych ludzi obok oraz małych codziennych radości i marzeń wszystkim ;)


28 komentarzy:

  1. Śliczny sweterek. Bardzo ładny wzór, a warkocze na bokach fajnie robią taliowanie. Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, skoro kolor wyszedł z garnka nijaki to mogłam sobie na bardzo ozdobny wzór pozwolić. A te szlaczki po bokach są nie po to żeby coś taliować (chciałam raczej luźny fason bluzy) ale żeby wiedzieć jak toto układać do schnięcia na płasko ;)

      Usuń
  2. Dla mnie jest to piękny szary sweter😁Karczek jest boski. Te warkoczyki muszę wykorzystać kiedyś w jakimś projekcie. I również nie przepłacam za włóczki nie przepłacam, jak mam szukać to wolę szukać na domowych wyprzedażach,bo można znaleźć perełki za grosze. Ale na razie koniec z kupowaniem. 😉Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, szarego barwnika użyłam najwięcej, ale kolor to taki spłowiały oszroniony trawnik ;) Ja wiem że za jakość się płaci ale jak widzę 100g włóczki za ponad 100zł to jednak wolę kupić coś z akrylem i się w farbowanie pobawić, tym bardziej że z tą moją uważnością przy praniu różnie bywa, no i wszystko mnie gryzie więc i tak merynosy i jedwabie w wynalazkach moczę ;) a po wyprzedażach chyba nie bardzo potrafię szukać niestety :/

      Usuń
    2. Przyznam, ze nie spotkałam się u nas z domowymi wyprzedażami. Kiedyś trafiałam na cudne włóczki w jednym ciucholandzie, ale odkąd przestała tam pracować taka urocza pani to i włóczek nie ma.

      Usuń
  3. Karczek bez planu? Z głowy? Bez prucia? Wielki szacun:-) Wygląda na starannie zaplanowany, tym bardziej, że motyw z karczku przechodzi na rękawy. Sprytnie zaznaczyłaś przód swetra. No i samodzielne farbowanie. Napracowałaś się:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz u mnie to już tak jest że to co bez planu i wymyślane na bieżąco najlepiej wychodzi, a jak coś sobie wymyślę, rozrysuję, wylicze to się robi z tego masa komplikacji i prucia a efekt z pomysłem często się bardzo rozjeżdżają.
      Nie lubię naszywek ale lubię wiedzieć gdzie tył a gdzie przód zwłaszcza w golfach więc jakieś małe ozdobniki wprowadzam w tym celu ;) A farbowanie lubię tylko przewijania z motków na pasma i z pasm na kłębki już nie, i to było najbardziej męczące oraz pracochłonne w produkcji tego swetra ;)

      Usuń
    2. No tak, to przewijanie jest nudne, zajmuje dużo czasu i boli ręka. Sam proces farbowania - to jest to:-)

      Usuń
    3. Z przewijaniem to jest cała logistyka i gimnastyka. I jeszcze trzeba tak kombinować żeby pasma miały odpowiednią długość, bo gdy za krótkie to mimo mieszania motków wychodzą plamy eh... Zostało mi jeszcze kilka motków do farbowania i od miesiąca się za przewijanie zabieram.

      Usuń
  4. Jesteś arcymistrzynią swetrów! Nawet pięknie to brzmi - Antracytowa arcymistrzyni:-) Nie zgodziłabym się z twierdzeniem, że kolor wyszedł nijaki, jest bezpretensjonalny, subtelny i dużo się tam dzieje, w zależności od tego z jakim kolorem się połączy to inny akcent wyjdzie. Ta oszroniona trawa cudna! Dziękuję za rozpisanie oczek, formowanie dekoltu rzędami skróconymi robię zawsze na oko, z drżeniem serca. Gdy będę robić następny sweter spróbuję zastosować Twoje wyliczenia, a najpierw je zrozumieć w którym miejscu zaczynasz i czy ten ciąg cyfr oznacza, że na początku dodajesz rzędy skrócone po jednym oczku, potem dwa razy po dwóch i wreszcie po trzech? Serdecznie pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za bardzo miłe słowa, z całą pewnością nie czuję się mistrzynią tym bardziej arcy ;) czasem coś mi wyjdzie ale często pruje do zdarcia włóczki ;)
      Odnośnie rzędów skróconych to też przeważnie robię "na oko" w zależności od tego ile oczek mam na drutach. Stosuje metodę chyba niemiecką tą bez owijek, a ciąg cyfr oznacza że po markerach oznaczających przód, dodając jednocześnie oczka na tył i rękawy, rzędy stosuje 1 co każde oczko, 2 co drugie, 3 co trzecie itd. Mam nadzieję że rozumiesz co mam na myśli bo w tłumaczeniu tego jak coś zrobiłam kiepska jestem ;)

      Usuń
    2. Dziękuję. Myślę, że rozumiem to wyjaśnienie, ale przekonam się o tym najlepiej już z drutami w rękach, na konkretnym swetrze.
      A że bez prucia nie ma dziergania to już zupełnie inna bajka:-)

      Usuń
    3. A zdolności swetrowe z tą niezwykłą swobodą dobierania pięknych wzorów podziwiam:-)

      Usuń
    4. Niektóre włóczki czy kolory do mnie "mówią" ;) spojrzę na coś i jest ten "błysk" od razu wiem co z tym robić, samo się dzieje, magia. A innym razem na oglądam się zdjęć z inspiracjami, poprzekładadam zapasy, coś tam sobie porysuje i powyliczam, nawet próbkę czy kilka wzoru zrobię, ale brak tego czegoś i zaczyna się kombinowanie, prucie oraz "męki twórcze" ;)

      Usuń
  5. Przepiękny, jestem pełna podziwu dla inwencji! Opis na pierwszy rzut oka jest precyzyjny, spróbuję go odtworzę (kiedyś:).
    Ja w przeszłości większość swetrów robiłam "z głowy", ale teraz się rozleniwiłam. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Niestety nie potrafię robić z opisów, zawsze coś po swojemu pozmieniam i przekombinuje. Jeśli moje rozliczenia się przydadzą to super. Zapisuje je żeby pamiętać do jakiej włóczki jakie druty i ile oczek +/- na przyszłość

      Usuń
  6. Piękny sweterek wyszedł, karczek jest niebanalny. Świetnie wyglądają warkocze wrobione po bokach. Pozdrawiam serdecznie :)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;) po bokach to nie są warkocze tylko wariacja na temat "japońskich listków" o których więcej pisałam w jednym z komentarzy pod poprzednim postem ;)

      Usuń
  7. Jaki piękny,jaki piękny!!! Chciałabym taki sam! Chyba kupię sobie książkę z tymi japońskim wzorami i może uda mi się stworzyć coś podobnego.
    Wlóczkę zafarbowałaś bardzo ładnie, różnorodność barw jest widoczna. Wielkie gratulacje za ten projekt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Te japońskie wzory są do znalezienia w internecie na wielu stronach i na Pinterescie. A sam karczek robiony dość intuicyjne, nie wiem czy udało by mi się odtworzyć dokładnie taki sam, ale coś podobnego uzyskać nie byłoby problemu. Wzór "listków" prowadzi wystarczy dodawać do niego oczka, ustalić ile ma być na początku a ile przy podziale na korpus i rękawy, ogarnąć symetrię. Masz doświadczenie z ażurami w tylu cudnych chustach więc spróbuj je wykorzystać przy swetrze ;)

      Usuń
  8. Mistrzyni swetrowa! ♥ Cudowna Eufrozyna! ♥
    Miej się jak najlepiej, Kochana!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Gdzie mi tam do mistrzyni, ani zablokować ani porządnie zaprezentować ;)
      Również samej dobroci

      Usuń
  9. Piękny sweterek! Jak zwykle cudnie dopracowany wzór, który idealnie się układa :0)
    Pozdrawiam cieplutko :0)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Jak zwykle wyszło samo, nie prułam więc nie dopracowywałam ;)

      Usuń
  10. Fantastyczny, kolejny sweterek. Kolorek wyszedł super, ten wzór japoński - piękny. Całość idealna, dzięki za opis, może się przydać 🥰🤪

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, zawsze miło gdy to wydziergam się podoba, a jeśli jeszcze moje skrótowe notatki z wyliczeniami mogą się komuś przydać to super ;)

      Usuń
  11. Ten karczek jest cudowny. Piękny sweterek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, karczek wymyślany w trakcie dziergania więc tym bardziej miło że się podoba

      Usuń