środa, 13 czerwca 2018

Znikam... i to raczej na dłużej

Nie tak miało być, zupełnie nie tak...
Był ambitny plan na dwa lata bloga. Miałam rozpisać wzór albo i dwa, zaproponować Wam tzw. wspólnego KALa, i napisać kilka postów techniczno-matematycznych o tym jak to wszystko wyliczam i "projektuję" sweterki w różnych konstrukcjach. Niestety nic z tego. Życie brutalnie zweryfikował moje wszystkie plany, nie tylko te blogowe. 
Mój tato niespodziewanie znalazł się na OIOMie gdzie spędził trzy tygodnie zaintubowany. Teraz, choć jest już nieco lepiej i maszyna nie jest niezbędna, nadal przebywa w szpitalu całkowicie niesamodzielny, a miejsc w ZOLach póki co brak.
 Z oczywistych względów więc nie wiem kiedy znów coś wydziergam i tu zamieszczę. Zaglądam jednak czasem milcząco do Was by oderwać myśli od tej szpitalnej codzienności.
Trzymajcie proszę kciuki żeby było dobrze, żeby co dnia znajdowały się nowe siły, u niego i u mnie też...
Do kiedyś, mam nadzieję, dziękuje Wam za te dwa lata gdy tu zaglądaliście, komentowaliście i przesyłaliście dobrą energię.
Antracytowa - Majka