wtorek, 24 maja 2022

Japońskie wzory i puchata włóczka, Ariana

Czas na drugą odsłonę mojej zdobycznej włóczki na szpuli. Tym razem stalowa szarość. Sweterek również prosty oversizowy, ale już mniej telewizyjny. Wymyśliłam sobie powiem w nim użycie wzoru zygzaka, i to nie takiego najprostszego, ale wersji z japońskiej książki.  Koncepcja biorąc pod uwagę puchatość włóczki dość ryzykowna (w sensie że i tak nie będzie widać tych misternie przekręcanych i owijanych oczek) ale kto mi zabroni. Zresztą gdyby było bardzo źle to bym sprula (nie wspomniałam poprzednio że włóczka jak na kudłatka pruje się super). Gdy już zdecydowałam się na wzór wiedziałam że tym razem będę robić od dołu. Raz że dawno tak nie dziergalam, dwa że w ten sposób będzie mi łatwiej wszystko policzyć i dopasować (no może poza długością korpusu, mógł być z 5cm krótszy). Chociaż sam wzór jest na tyle uniwersalny że można bez problemu dziergać w obu kierunkach. Robiło się szybko, nosi dobrze, może golfiu trochę brak ale zawsze można coś pod szyją zamotać ;)
Nie ma co się rozpisywać, pora na trochę zdjęć ściany ;)









Technicznie: druty 4.5, włóczka E.Miroglio ead sherpa 5000, kolor WWG, zużycie większe niż w poprzednim swetereku, tym razem około 120g
Konstrukcyjnie: sweterek robiony od dołu, obwód 160 oczek (10 powtórzeń wzoru) na podkroje pach zamknęłam na agrafkach po 5 oczkek z każdej strony, a na każdy rękaw dodał na prowizorycznym łańcuszku po 55 oczek. Zamykałam jak na reglan 4 razy a następnie tak jak w metodzie contiguous tylko od strony rękawa do góry. Na górze zastosowałam ten sam zygzak co na dole tylko od drugiej połowy wzoru ;) Z tyłu sam ściągacz zrobiony zygzakiem (znów żeby wiedzieć gdzie przód gdzie tył). Oczka redukowalam jak w c-metod do 94 na obwodzie dekoltu, wcześniej po części ażurowej stosując kilka razy rzędy skrócone. Rękawy zwężone od 60 do 48 oczek, po około 20cm zakończone wzorem i długim ściągaczem.
Poza faktem nieznacznego wyciągnięcia się na długości, jestem że swetereka bardzo zadowolona. Polubiłam  oversizowe fasony. I polubiłam wzory zagubione w kudłatych włóczkach ;)
Do przeczytania, pozdrawiam ;)

poniedziałek, 16 maja 2022

Robótka telewizyjna Dusty

I znów zrobiła się dłuższa przerwa w blogowaniu z przyczyn nie do końca ode mnie zależnych. Pomijając nawet to co się dzieje na świecie, to jakoś mi ostatnio ciężko usiąść, zebrać myśli żeby coś napisać, a tym bardziej znaleźć czas na zdjęcia. Zimą czekałam na pogodę, wiosną łapią mnie wszelkie możliwe infekcje z których nie mogę się wygrzebać (jakby alergii było za mało). Niby pogoda jest ok mi nie służy, zmęczenie, przeziębienie, niechcemiś. Dlatego opublikuję post, ktory napisałam już w lutym, chciałam dorobić zdjęcia na ładniejszym tle, a wyszło jak zwykle...
Ten sweterek to typowa robótka telewizyjna, rzadko takie robię (składające się z samych prawych oczek). Tego typu dzierganie mnie nudzi, nic się w nim nie dzieje. Nie mam motywacji by zrobić jeszcze jedeno okrążenie, jeszcze jedno powtórzenie wzoru. Dlatego jeśli już się za coś takiego zabieram przeważnie zajmuje mi dwa, lub trzy czy nawet cztery razy więcej czasu niż rzeczy w których występują ażury czy warkocze. Tym razem było jednak inaczej. Kupując na allegro cieniutką włóczkę na wiosenne sweterki zauważyłam u sprzedawcy dwie niewielkie szpule w szaroburych kolorach z kudłata włóczką, ponieważ opis sugerował niewielką zawartość wełny, miało toto nie gryźć, być miękkie a cena była bardzo promocyjna zgarnełam obie. I bardzo dobrze zrobiłam.  Włóczka jest super, ciepła, mięciutka, nie obłazi mimo włoska i ogólnie mam nadzieję że jeszcze kiedyś na nią trafię. Tej bardziej burej, a właściwie szaro beżowej, nici na cewce było mniej, więc od niej zaczełam. Praktycznie zaraz po rozpakowaniu paczki sięgnęłam po druty i dziergało się samo. Prosty sweterek, zero fajerwerków i udziwnień, robiony od góry. Zaczęłam od, nie tyle półgolfu, co wywijanego do wewnątrz brzegu (zimą muszę mieć pod szyję żeby mi absolutnie nic po karku nie wiało), następnie podział na contiguous a potem zamiast dodawać oczka na rękawy to osobno tył i przód, po połączeniu korpusu troszkę zwężane, a następnie prosto do dołu, który lekko wydłużyłam z tyłu rzędami skróconymi. Proste rękawy, na których oczka nabierałam z brzegu otworów, całość zamiast ściągaczy zakończona kilkoma okrążeniami ściegu francuskiego. Można robić przez sen ;) Nosi się super, a mimo niepozornego koloru i prostoty fasonu to mój ulubiony sweterek minionej zimy, lekki, ciepły, przytulny, uniwersalny.






Technicznie: druty 4.5, włóczka według naklejki wewnątrz szpuli to E.Miroglio ead sherpa 5000, kolor WWR, nie mam wagi ale na cewce było 125g a jeszcze trochę zostało więc, na moje oko, sweterek waży około 100g.
Konstrukcje: góra 66 oczek zwężone do 62 i rozszerzone do 64, rzędy skrócone na podkrój dekoltu w kształcie V (czego nie widać) co trzy oczka, podział 32-32 do stanu 84-84 robione jako c-metod, potem osobno przód i tył, po połączeniu odjęte z każdej strony w łuku po 10 oczek, obwód korpusu 148 oczek, kilka razy rzędy skrócone na wydłużenie tylu. Rękaw 56 oczek zwężane do 50, na wykończeniu francuzem do 40.
I to tyle na dziś. A Wy wolicie dziergać proste sweterki z morza prawych oczek, czy raczej takie pełne wzorów i struktur, w których się coś dzieje? 
Do przeczytania (mam nadzieję nie długo), pozdrawiam, trzymajcie się