czwartek, 21 lipca 2022

Szaleństwa próżności, czyli jak nie wyglądam to pruje

Ostatnio brak mi czasu na dzierganie. Tym bardziej więc nie mam kiedy fotografować tego co uda mi się dokończyć. Kilka rzeczy czeka na swoją kolej a kartki z notatkami giną bez wieści. Dlatego zaskoczyłam samą siebie prując gotowy (obfotografowany w plenerze) udzierg i robiąc go od zera po raz drugi, tylko dlatego, że uznałam, iż dodaje mi optyczne zbyt wiele kilogramów. Szaleństwo próżności! Ale z drugiej strony, czy nosiła bym coś w czym czułabym się niekomfortowo? Poza nadmiernym oversize, i być może kilkoma centymetrami długości, wszystko mi się w pierwszej wersji podobało, dlatego druga różni się zaledwie 20 oczkami w obwodzie, 5 centymetrami w wysokości oraz sposobem kształtowania dekoltu. Być może powinnam robić próbki, ale nie sądzę żebym się kiedyś do wyliczeń na ich podstawie przekonała. Pruć nadal lubię. Sam udzierg jednak chyba nie lubi zdjęć plenerowych, wersja pierwsza dodała mi z 15kg, wersja druga na większości fotek wyszła nie ostra. Będzie więc ściana!





I kilka niezbyt wyraźnych zdjęć w zieleni letnich chaszczów, ponieważ tło mi się podoba ;)






I dla porównania wersja pierwsza żeby było wiadomo o co to całe zamieszanie


Technicznie: Pomysł mój, ścieg ażurowy znaleziony w internecie i troszkę przeze mnie zmieniony (dodałam oczko lewe i trzy oczka przerabiane z trzech żeby dodać trójwymiarowości) druty 3.5 na ściągacze i 4 na ażur, włóczka drops belle kolor 17 około 5 motków (na wersję pierwszą poszło niecałe 6). Całość robiona od dołu, ostatecznie 160 oczek w obwodzie, niecałe 30cm do pachy, gdzie dzieliłam na pół i dziergalam osobno tył i przód, bez podkroju. W wersji pierwotnej dekolt kształtowany rzędami skróconymi, w ostatecznej podzieliłam oczka na dwie części i zamykałam po jednym oczku w każdym rzędzie na kształt rozwartego v. Górny ściągacz dorobiłam po zamknięciu oczek.  Obwód rękawów 50 oczek. Rękawy nabieranie z oczek na brzegu. Ramiona łączone pod lekkim skosem zamykając w każdym rzędzie trzy oczka w jedno.
I to tyle na temat dziergania dwa razy tego samego bo nie wyglądam ;)
Pozdrawiam ozięble, gdyż 35 stopni na zewnątrz i się rozpuszczam. Do następnego przeczytania jak tylko zrobię jakieś zdjęcia... Udanego lata!

19 komentarzy:

  1. No ja Cię akurat rozumiem :-D się pruło całe swetry bo coś było nietenteges, nikt poza mną tego nietentegesa nie widział, a mnie było źle i się pruło. Gratulacje, Kochana, zrobiłaś 2 swetry, oba świetne, drugi świetniejszy, bo się w nim dobrze czujesz! ;-*
    Ja plotę. Nie żeby makramę, bo nie mam sznurka, ale koszyczek na bluszcza z bawełny, w warkoczyki... co za złe mnie podkusiło, to ja nie wiem, krzywe to, paskudne, ale mam zaciesz, bo jeszcze tylko 1 warkocz długości metra tak na oko i finisz!
    Uściski! Oziębłe, rzecz jasna (przeprowadziłem się do lasu, więc znośniej jest - siedzę na urlopie, napiszę coś niedługo!).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za zrozumienie. Fakt że nikt poza mną tego nietegesa nie widział potwierdzam, ale dla mnie pierwsze oversize było za duże i się nie układało. I to nie jest kwestia kompleksów gdyż człowiek się starzeje oraz niestety nabiera masy, co dostrzegam na własnym organizmie, ale po co sobie jeszcze dokładać nietrafionym rozmiarem/fasonem?
      Urlopu i lasu zazdraszczam zwłaszcza przy tej temperaturze. Korzystaj ile wlezie! I czekam na pokaz tej plecionki warkoczowej na bluszcza ;)

      Usuń
    2. Nie sprawdza się za bardzo, muszę wymyślić coś innego ;-) wytrzyma do wypłaty, zapoluję na inszą inszość.
      Prucie jest dobre, doceniam to, że nam jednak w miarę łatwo naprawić nietentegesy :-) czasochłonne to naprawianie, ale jaka satysfakcja! :-D

      Usuń
  2. Według mnie to ani próżność, ani perfekcjonizm. Zwyczajny luksus wynikający z tego, że po prostu możesz sam poprawić tak, żeby czuć się lepiej, absolutnie to rozumiem. Sama mam przynajmniej ze trzy dzianiny, które tylko czekają na moje natchnienie do przeróbki, ale zawsze jakoś coś nowego wskoczy na druty. Twój sweterek jest piękny, właściwie to dwa sweterki. Patrzę, porównuję i muszę przyznać, że poprawka wyszła Ci rewelacyjnie, ta nowa wersja niby prawie taka sama jak poprzednia, a jednak dużo lepsza, bardziej fantazyjna, pięknie podkreśla figurę. Czasem niewielka zmiana ma duży wpływ na całość. Warto było!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Pierwszy raz zdarzyło mi się pruć po obejrzeniu zdjęć. Zazwyczaj pruje po przymiarkach ;) Przynajmniej z drugiej wersji jestem zadowolona, leży jak chciałam a i luźniejszy dekolt jest w sam raz na lato. Robiło się też szybciej niż za pierwszym razem. A rzeczy które czekają na przeróbki też posiadam. Ta konkretną jednak chciałam ponosić jeszcze tego lata ;)

      Usuń
  3. Nie jestem fanką prucia ale chyba miałaś rację. Chociaż obie wersje są w porządku to przerobiona bardziej pasuje do Ciebie. Nawet na zdjęciach widać, że lepiej czujesz się w tej drugiej.
    Wzór i włóczka świetnie się uzupełniają a plenerowe zdjęcia dają wrażenie przyjemnego chłodu w ten letni skwar.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie w wersji drugiej czuje się lepiej i zdecydowanie korzystniej się układa na sylwetce ;)
      Staram się dobierac wzór do włóczki, jej koloru i struktury, tu było morskie skojarzenie z wodorostami. A spacery po lesie polecam na ten skwar, zwłaszcza jeśli ma się bliżej do lasu niż nad wodę ;)

      Usuń
  4. Wersja druga zdecydowanie lepiej leży,ja w większości też pruję niby robię jakieś próbki ale dlatego żeby zobaczyć wzór do danej włóczki
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbki ściegu robię, nie robię za to tych tradycyjnych, ponieważ u mnie i tak wyliczenia na ich podstawie się nie sprawdzają. Wolę dziergać "na oko", jeśli czsem coś nie leży to trudno, można zacząć jeszcze raz ;)

      Usuń
  5. Ponieważ sama dziergam na oko, bez próbek, liczę się z podpruwaniem oraz pruciem całości. To pierwsze zdarza się często, to drugie rzadko, ale już trzy niewypały czekają w kolejce, by wrócić do formy kłębków🧶🧶🧶 I to jest super w dzierganiu, że można nadać włóczce drugie życie.
    Podoba mi się pomysł na ten ażurowy sweterek, jeśli jesteś teraz zadowolona, to prucie miało sens😃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazwyczaj dostrzegam wcześniej że coś będzie nie trafione (gdy mierzę obwód korpusu, ostatecznie przy przymiarce bez rękawów). W tym przypadku decyzję o pruciu podjęła gdy zobaczyłam zdjęcia, tzn. wiedziałam że wyszło większe niż powinno ale dopiero na fotkach dostrzegłam jak bardzo mi ten rozmiar nie leży. I też bardzo lubię w dziewiarstwie fakt że jak nie wyjdzie można poprawić a jak się znudzi przerobić na inne ;)

      Usuń
  6. Najważniejsze, że jesteś teraz zadowoloną "nosicielką" !!!
    Cieszę się, że tak szybko uporałaś się z tematem i masz sweterek na lato!
    Mnie się obie wersje podobają ;) Pozdrawiam ozięble, a jakże!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, szybko poszło bo wiedziałam już co i jak, i oczek było mniej ;)

      Usuń
  7. Rzeczywiście, że jest różnica na korzyść tej drugiej wersji. Niby drobna zmiana, a jaki rezultat. W moich oczach szczególnie zyskał dekolt, który w drugiej wersji dużo bardziej mi się podoba. A całość jest przepiękna zarówno subiektywnie (kolor i ażur), jak i obiektywnie - świetnie wygląda na Tobie :)
    Przesyłam letnie wieczorne pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Tak sobie pomyślałam że wrzucę zdjęcie tej nieudanej pierwszej wersji, bo przecież nie zawsze trafiam z rozmiarem i fasonem ;) Czasami warto pruć i zmieniać detale żeby lepiej się w czymś czuć i wyglądać.

      Usuń
  8. Świetny ażurek, bluzeczka/sweterek wyszła pięknie! Obie wersje fajne ale w drugiej bardziej podoba mi się dekolt. Tez cos wiem na temat tego prucia ;)). Kiedyś nie chciało mi się robić próbek ściegu i rozliczeń wzoru. teraz już robię, nie mam już cierpliwości do prucia ;)). Pozdrawiam serdecznie :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Traktuje prucie jako nieodzowną część dziergania. Próbki ściegu robię bo lubię co nieco pozmieniać przy wzorach, ale wyliczenia na ich podstawie się u mnie nie sprawdzają więc... czasami powstaje wersja druga czy trzecia poprawiona ;)

      Usuń
  9. Super jest. A o pogrubianie przy takiej sylwetce to nie ma mowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, niezależnie od sylwetki w pewnych fasonach można czuć się nie komfortowo. Ja wiem że zbyt obszerne oversize mi nie służy

      Usuń