niedziela, 2 lutego 2020

Elsa jak płatek śniegu

Lubię zimę, śnieg i mróz. A obecnie mam wrażenie że nastała jakaś dziwna pora roku w której szarówka listopadowa płynnie przechodzi w tą marcową, a później od kwietnia do października mamy mniej lub bardziej upalne lato... Nie będę się jednak rozwodzić nad ociepleniem klimatu i jego skutkami, jest wiele źródeł poświęconych temu smutnemu faktowi.
Z tęsknoty za śniegiem wydziergałam sobie sweter którego karczek był inspirowany płatkiem śniegu i szronem na szybach... Pierwotny wzór znalazłam w książce z japońskimi wzorami (tej bez okładki) ale jak to ja trochę go zmieniłam, coś wrzuciłam, po zrobieniu pierwszej wersji sprułam i przestawiłam kolejność poszczególnych sekcji oraz zwiększyłam ilość oczek na golf, bez zwiększania ilości motywów, wyszło moim zdaniem całkiem nieźle, chociaż po pierwszym praniu całość się nieco wyciągnęła i przez to karczek oraz rękawy są trochę za długie (mogłam suszyć na płasko, albo chociaż odwirować...).








Technicznie: pomysł mój, druty 4.5, włóczka Himalaya Everyday Bebe Lux kolor 70416, zużycie trzy i pół motka na rozmiar 36/38.
Jeśli zaś chodzi o konstrukcję to całość była dziergana od dołu (144 oczka czyli 6x24) ściągacz z oczek przekręconych (dwa lewe jedno prawe) przechodzi w "kryształki lodu" z oczek owijanych, których pasy ciągną się po bokach (zaznaczam boki w swetrach robionych bezszwowo gdyż zauważyłam że dzięki temu lepiej się układają i mają mniejsze tendencje do skręcania). Taliowania brak, za to tył nieco dłuższy od przodu (lubię jak jest mi ciepło zimą w tą część ciała ;)). Na podkroje dodałam po 8 oczek na każdym boku a na rękawy 50, zamknęłam kilka razy oczka tak jak w reglanie do 240 oczek a potem już mniej lub bardziej w zgodzie ze wzorem dziergałam karczek. Na golfie jest 90 oczek. Rękawy są zwężane do 48 oczek na mankietach. To tyle szczegółów ku pamięci, żeby mieć rozeznanie przy kolejnym dzierganiu z tej włóczki ;) gdyż Bebe Lux jest bardzo sympatyczna w  przerabianiu i użytkowaniu, miękka, sprężysta, wydajna, nie obłazi, na razie się nie mechaci, a fakt że sweter "urósł" to bardziej wina mojego sposobu suszenia i użycia drutów nieco większych niż sugerowane niż samej włóczki.

Pozdrawiam zimowo znad herbatki z imbirem i pomarańczą, wciąż tęskniąc za prawdziwą zimą ;) do następnego przeczytania

16 komentarzy:

  1. Ja mam teraz +10 stopni i dzisiaj spacerowałam z psem w rozpiętej kurtce. Sweter bardzo ciekawy i nie widać że jest za długi. Moim zdaniem jest w sam raz. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też ciepło i szaro :/
      Sam sweter za długi nie jest, tylko karczek za wysoki po rozciągnięciu i rękawy też urosły ;)

      Usuń
  2. Misterna robota. Ja przy karczku bym wymiękła. Jeśli chodzi o długość rękawów, to niektórzy taką lubią, np. moja córka bez przerwy tak je sobie naciąga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Wbrew pozorą ten karczek nie jest taki skomplikowany, oczka obejmowałam jak gotowiec kazał, tylko poprzestawiałam nieco kolejność motywów ;) Też lubię długie rękawy do kostek palców, wychodzące spod kurtki i takie które można wywinąć, ale te mają ozdobny mankiet nie po to by go podwijaniem ukrywać ;)

      Usuń
  3. Aaaaaaaaaa! Cudeńko! ♥♥♥
    Tak, u nas spadł śnieg, w środę. I to by było na tyle... Poza tym 3 tydzień z wirusem, więc ugh i błech!
    A jeszcze 4 lata temu się mroziło na balkonie różne rzeczy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też spadł śnieg w środę z tym że od razu zamienił się w mokrą breję na chodniku a po kilku godzinach zniknął, nie za takim śniegiem tęsknię :(
      Zdrowiej! Kuruj się i nie dawaj wirusom!

      Usuń
  4. Karczek prezentuje się bardzo pięknie, misterny wzorek wydłubałaś :)
    A śnieg chyba w całej Polsce padał w środę, bo u mnie też był :) Ale się szybko zmył :))).
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, wbrew pozorom ten wzór na karczku jest dość prosty i łatwy do zapamiętania ;)
      Taki śnieg który znika albo zmienia się w breje na ulicach się nie liczy

      Usuń
  5. Rzeczywiście wzór bardzo przypomina obrazy malowane przez mróz na szybach. Przynajmniej będzie jakaś namiastka zimy:)
    Karczek wygląda bardzo bobrze i nie widać aby był za długi i rękawy też są ok. Świetny projekt ale jednak jak dla mnie, to wymagający dużych umiejętności.
    Do herbatki proponuję dodać jeszcze sok malinowy i goździki:)
    Cieplutko pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten karczek to oczka owijane, narzuty i dwa oczka przerabiane razem, nic więcej, zero komplikacji, a efektowne ;)
      Soku malinowego nie mam ale mam mrożone maliny, z goździkami ich jeszcze nie mieszałam, a to jest
      niezły pomysł na wieczorną herbatkę przy szumie deszczu...

      Usuń
  6. Mnie ten wzór bardziej kojarzy się z rysunkiem na szybach niż z płatkami śniegu ;0) co nie zmienia faktu, że jest cudowny :0)...
    Do tego mój ukochany zespół jako podkład muzyczny...
    Jak dla mnie pełen zachwyt :0)
    Pozdrawiam serdecznie :0)

    Ps
    Napiszę jutro :0)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On się z płatkiem śniegu kojarzy gdy się patrzy na rozłożony w okrąg karczek od góry, ale takowego zdjęcia brak ;) a ze szronem na szybach też zimowo więc w zostało klimacie ;)

      Usuń
  7. Zimę uwielbiam. Na zdjęciach i filmach :) Ale takich cudnych płatków śniegu jak Twój sweter z przyjemnością oglądałabym więcej :)
    Bardzo efektowne cudeńko stworzyłaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo ;) Lubię białą zimę szczypiącą w policzki, grube swetry i łyżwy na świeżym powietrzu a nie kilkumiesięczny listopadomarzec :/

      Usuń
  8. Coś pięknego! Gratuluję projektu i wykonania to koronkowa praca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, typowych koronek w tym swetrze brak, ale japońskie wzory są równie efektowene wizualnie

      Usuń