piątek, 28 kwietnia 2017

Domowy sweterek otulajacy

Za oknem szaro, mokro i zimno, gdyby nie jasnozielone listki na drzewach i krótsze wieczory można by pomyśleć że to listopad. Zamiast więc dziergać letnie topy i cieniutkie ażurowe sweterki lniano-bawełniane wyprodukowałam niespiesznie duży, wygodny, czarny niezapinany kardigan, którym można się swobodnie otulić i ogrzać  nieco.



Konstrukcja chyba najprostsza w tego typu swetrach i pozwalająca bezproblemowo dopasować rozmiar, a przy tym niewymagająca wyliczeń, próbek itp. zabaw intelektualnych ;) 
Zaczynałam mój sweter od szalika z 18 oczek robionego ściągaczem podwójnym z tzw. prowizorycznego łańcuszka (szalik może być dowolnej szerokości i faktury, ważne żeby wybrany wzór robił się w tak sam sposób w obu kierunkach i najlepiej był dwustronny, czyli sprawdzają się wszelkie wariacje prawych i lewych oczek ale także niektóre warkocze i ażury) i po zrobieniu pasa obejmującego kark o długości od obojczyka do obojczyka włożyłam marker po 17 oczku, markery dwa po oczku 18 po czym nabrałam oczka wzdłuż bocznej krawędzi wetknęłam kolejne 2 markery, przełożyłam oczka początkowe na drut, dodając jeszcze jeden marker po pierwszym z nich i prując prowizoryczny łańcuszek. I od tego miejsca mając na drutach podział 17-1-24-1-17 robiłam reglan. Przy plisie szalikowej dodawałam oczka co cztery rzędy (zaczynając od rzędu trzeciego) a tam gdzie były markery podwójne tak jak w zwykłym reglanie co rzędy dwa, wszystkie jako oczka wkute w oczka rzędu poprzedniego. Gdy doszłam do podziału 17+27-38-58-38-27+17 uznałam że wystarczy tego reglanu, dodałam po 6 oczek na podkroje rękawów i oddzieliłam korpus przestając dodawać oczka przy plisie bocznej. Rękawy są zwężane co 20 okrążeń do 36 oczek na dole. Oczka dodane na korpusie pod pachą są zamknięte w kliny co 2-4-6 rzędów, odejmowałam oczka jeszcze dwa razy (po 8 i 10 rzędach) a później ponownie dodawałam po bokach i na środku tyłu (po 12 rzędach co 6 rząd) by poszerzyć całość na dole do 170 oczek. Żeby nie było tak nudno dodałam kieszenie robione w części tylnej jednocześnie z całością na drugim komplecie drutów szerokie na 17 oczek i głębokie na 24 rzędy i patkę z tyłu. Kieszenie są zaczęte z przodu od krótkiego szaliczka szerokiego na 10 oczek (zresztą ta patka z tyłu to także taki szaliczek długi na 40 rzędów) i długiego na 35 rzędów. Oczka które zostały przełożone na drugi drut w celu robienia tyłu kieszeni są zastępowane z przodu przez oczka boczne tego mini szaliczka (oznaczone markerami z obu stron) i dziergane wraz z całością korpusu. W co drugim rzędzie oczka całości swetra i oczka tylnej części kieszeni są przerabiane jako dwa razem w po osiągnięciu długości głębokości kieszeni kolejno jako dwa razem. Boki szaliczka przy-kieszeniowego są doszyte do korpusu natomiast patka z tyłu jest wrobiona. 
Co do wykończenia dołu całego swetra jak i rękawów to pierwotnie miał być zwykły ściągacz, ale rękawy wyszły, moim zdaniem, przykrótkie (robiłam je zanim zrobiłam korpus z jego kieszeniami), więc sprułam ich ściągacze, a że w głowie już mi się krystalizował pomysł na kieszenie, postanowiłam i mankiety i całość wykończyć ściągaczem 2x2 w poziomie, tworząc obramowanie. Na rękawach dodałam 17 oczek i przerabiałam je w rzędach ściągaczem ostatnie 17 oczko w co drugim z nich przerabiając jako dwa razem z oczkiem znajdującym się na obwodzie. Po zrobieniu całego obwodu początek i koniec mankietu zszyłam. Dół natomiast robiłam po połowach z zastosowaniem rzędów skróconych aby uzyskać ładne przejścia ściągacza na rogach z przodu, zszyłam całość na środku tyłu. Przy tym rodzaju włóczki którego użyłam i przy czarnym kolorze jest to niewidoczne mimo że nie bawiłam się w grafting ;) Musicie mi uwierzyć na słowo, ponieważ przy tej pogodzie, mimo starań, nie znalazłam sposobu by zrobić zdjęcia na których byłoby widać szczegóły.






Metyczka: pomysł mój, włóczka czarne boucle typu Capri na szpuli zużycie jakieś 430-450g nie mam wagi oceniam na oko po tym co mi na szpuli zostało, rozmiar chyba 40 w każdym razie na mnie celowo przyduży jak widać ;) druty 5 na korpus 4.5 na rękawy (w okrążeniach robię luźniej niż na płasko).

I to wszystko na dziś, pozdrawiam cieplutko słońca życząc ;)




12 komentarzy:

  1. O, to jest sweter idealny! :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, idealny do noszenia w domu przy tej pogodzie ;)

      Usuń
  2. Właściwie to bardziej chyba płaszczyk Ci wyszedł ;)
    Bardzo ładny!
    Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, ale jak na płaszczyk to zdecydowanie ta domowa blezerko-kapotka jest za krótka ;)

      Usuń
    2. Kojarzy mi się z bonżurką :) Idealny na wygrzewanie się w domowych pieleszach :)

      Usuń
    3. Skojarzenie prawidłowe ;)

      Usuń
  3. Lubię Twoje opisy wykonania: krótkie, proste, zrozumiałe. Sweter - domowniczek bardzo fajny. Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie ;) Na tym mi własnie zależy, żeby po przeczytaniu wpisu można było sobie samodzielnie zrobić coś podobnego, i by było wiadomo z której strony ugryźć daną konstrukcję ;)

      Usuń
  4. Bardzo fajny podomownik :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, przydatny ostatnimi czasy dlatego fajny ;)

      Usuń
  5. Powiem Ci, że otulaczek bardzo ładny i pomysłowy. Sądzę, że otulałby i grzał nie tylko w domu:):):) I z pewnością wzbudziłby cień zazdrości w niejednej niewieście:)
    Pozdrawiam, będę zaglądać w oczekiwaniu na coś z recyklingu:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, sweterek otulający był robiony na potrzeby domowe, miał być luźny i niezobowiązująco "wyciągnięty" koniecznie z kieszeniami, na chusteczki i telefon, ale do sklepu po bułki też w nim można wyskoczyć bez zażenowania ;)
      Rzeczy z recyklingu na blogu były i swetropłaszpłaszcze i sweterki z szalika, i przeróbki, wystarczy kliknąć w etykietę na samym dole. Zapewne jeszcze będą jak tylko znajdę coś nienoszonego i ciekawego kolorystycznie do prucia ;)

      Usuń