czwartek, 4 sierpnia 2016

Szmaragdowy las

Miewam czasami dziwaczne pomysły. Gorąco, parno, ubranie się do skóry lepi, a ja odczułam nagłą potrzebę posiadania kolejnego swetra i do tego mnie wzięło na dzierganie z kudłatych włóczek, a zimą pewnie będę letnie topy z lnu produkować ;)
Jak wspominałam ostatnio, zamówiłam sobie wielką szpulę z kilkoma kilometrami czesanki akrylowej w kolorze leśnym. Hm.. ten leśny jest troszkę mniej soczysty niż myślałam, taki ciemno zielony lekko wpadający w khaki, ze szpinakiem mi się kojarzy, ale nic to (lubię szpinak). Żeby go nieco ożywić dodałam nitkę kupionego w zeszłym roku kid moheru od Alize w kolorze szmaragdowym, który dla mnie jest bardziej zielonkawym turkusem i gryzie, z tego powodu mi do niczego nie pasował. Tym razem siwiałam więc na turkusowo ;) a melanż uzyskany po zmieszaniu nitek bardzo mi się podoba, przypomina ręczne farbowania drogich wełenek a jest zdecydowanie tańszy i mnie nie uczula chociaż podgryza. Z tego mezaliansu moherowo-akrylowego powstał taki oto zwyklaczek, prosty i szybki do wyprodukowania.




Ponownie zastosowałam zmodyfikowaną metodę na C (no co ja poradzę że mi się nią tak łatwo i szybko robi wyliczenia i dzierga?), użyłam wyliczeń z burzowego zmieniając tylko nieco początek i zamiast łańcuszków zaczynając od ściągacza. Nabrałam 58 oczek na druty 6 i dzieliłam 12-2-30-2-12 dodając narzuty wokół 2 centralnych oczek 13 razy do uzyskania 110 oczek, na rękawy dodawałam narzuty do 38 oczek, 2 oczka dodane na podkroje zostały zredukowane w malutkim klinie. Pomimo że w obwodzie było tyle samo oczek co w poprzednim sweterku i druty były te same, to całość, chyba przez to że robiona dwoma nitkami, jest wyraźnie luźniejsza. Taliowanie minimalne, odjęłam 10 oczek i dodałam 12. Jako "ozdoba" robią nierówno zaczynane ściągacze na dole, na rękawach i pod szyją.




Początkowo zamierzałam jeszcze dorobić trójkątne kieszonki na dole ale ponieważ bardziej mi się podoba z lewymi oczkami na wierzchu to się zastanawiam, bo teraz z racji braku szwów mogę go nosić obustronnie jak mi się po ciemku założy, a jeśli coś dorobię już nie będzie wyboru. Tył jest minimalnie dłuższy od przodu i minimalnie podniesiony od góry na plecach. Całość powstawała 5 dni czy też wieczorów (dlatego właśnie zdecydowanie wolę grube druty). Dzięki tym nierównym ściągaczom boki sprawiają wrażenie dłuższych od przodu i tyłu. Sweterek ciepły i przytulny, znowu z przydługimi rękawami, dość lekki i puchaty, czego na zdjęciach nie widać, jedyna wada to, to że gryzie (ale mnie wszystko podgryza chyba mszcząc się za lata szkolne pełne obgryzania ołówków i długopisów). Zdecydowanie najbardziej mi się jego kolor podoba, bardzo dobrze zagrały razem te dwa odcienie, wygląda to tak jakby leżąc po zielonym drzewem patrzeć na liście przez które lekko prześwituje błękitne niebo i promienie słońca ;) szkoda że się na zdjęciach nie udało lepiej uchwycić..
W każdym razie z lewymi oczkami na wierzchu sweterek prezentuje się tak:






A z prawymi oczkami na wierzchu wygląda tak:



Technicznie: projekt mój, druty 6, włóczka akryl czesany Linz-Color w kolorze leśnym ma 560m/100g ale że jest na szpuli to ciężko określić zużycie, i Alize Kid Royal (250m/25g) kolor szmaragdowy 148, zużyte nieco ponad 2 motki, sadzę że w sumie cały sweter nie waży więcej niż 180 gram.

Pozdrawiam z drogi do szmaragdowej leśnej głuszy, gdzie zamierzam spędzić kilka najbliższych dni poza zasięgiem telefonu i internetu, na słuchaniu szumu drzew i podziwianiu błękitu nieba ;)


4 komentarze:

  1. Bardzo milusi sweterek.
    Pozdrawiam i życzę udanego leniuchowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, milusi to może nie bo gryzie, ale za to jest puszysty i cieplutki

      Usuń
  2. Fajny melanż z tych włóczek wyszedł. Niby zwyklaczek, ale fason super! Taka prostota, a jaki efekt :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ten melanż jest w nim zdecydowanie najładniejszy. Prostota wymuszona włochatością włóczek, przez którą bardziej kombinacyjny wzór i tak by nie był widoczny

      Usuń