czwartek, 11 sierpnia 2016

Druga połowa szalika bez pleców

Przy okazji tego wpisu wspominałam że została mi druga połowa szalika do przerobienia na kolejny sweterek z odzysku, i że mam na nią pomysł. Początkowo zamierzałam zrobić romantyczną bluzkę z koła i jego 3/4 z użyciem wzoru spirali i falbaniastymi rękawkami (właśnie skończyłam czytać Panny i Wdowy Marii Nurowskiej i załapałam się w lipcu na jeden odcinek powtórki serialu, więc mi gdzieś te inspiracje XIX wieczne szumią), ale ostatecznie zrezygnowałam z tego pomysłu. Jedyne co zostało z pierwotnej koncepcji to bardzo gołe plecy wycięte na kształt V. 


Z przodu jest za to znacznie grzeczniej ;)



Ale nie zamierzam paradować z gołymi plecami, poza tym uważam że na koszulkę wygląda to znacznie lepiej zarówno w wersji rockowej jak i ugrzecznionej.





Jak na coś z niczego jest całkiem ok, nawet mi się te nierówne oczka podobają, dzięki nim jest taki inny. Gdyby zostało mi się jeszcze trochę włóczki to może dorobiłabym falbankę z tyłu i przy rękawkach żeby było bardziej romantycznie ;) ale nie zostało nic - za krótki szalik.
Robiłam po raz kolejny zmodyfikowaną metodą na C (tak wiem - to się staje już nudne) ponieważ uznałam że w ten sposób sweterek będzie się lepiej trzymał na ramionach bez potrzeby zastosowania wiązania na szyj. I miałam rację rzędy skrócone którymi kształtowane jest łączenie ramion dają radę, nic się nie zsuwa, dekolt jak widać całkiem ładnie leży, chociaż się wywija mimo zastosowania  na brzegach trzech oczek ściegu francuskiego (mnie to podwijanie nie przeszkadza).
Technicznie to: druty 4, włóczka w kolorze kości słoniowej to prawdopodobnie cieniutki akryl z odzysku przerabiany dwoma nitkami (recyklingowi zawdzięczamy surowy wygląd, nierówne oczka i całą masę pęczków po wewnętrznej stronie). Pomysł mój. Sweterek robiony od góry, najpierw w rzędach, nabrałam 60 oczek, przerobiłam tym razem trzy rzędy łańcuszków, dzieliłam 4-1-50-1-4 i robiłam po 11 narzutów na ramionach, dodawałam oczka na rękawy do 41, na podkroje dodane po 7 oczek. Na tyły dodawałam oczka w co 6 rzędzie poza samym początkiem gdzie zamiast pierwszego paska z długich oczek który jest z przodu, z tyłu przerobiłam wszystkie narzuty jako prawe oczka uzyskując tym samym jednorazowe znaczne poszerzenie. Paski długich oczek w co 6 i co 12 rzędzie. Tyły łączone w okrążenie gdy każda z części miała po 39 oczek, łącznie ma 10 oczek zachodzących na siebie i przerabianych razem. Przód ma 72 oczka, tył 68, poszerzane 5 razy, na dole jest 160 oczek. Wykończone również 3 rzędami łańcuszków. Można nosić tył na przód, ale jakoś nie przepadam za takimi dekoltami z przodu. W sam raz na końcówkę lata.

Pozdrawiam licząc na to że lato jeszcze sobie nie poszło ;)

5 komentarzy:

  1. Cudowny sweterek! Ja nie wiem jak Ty to robisz, że tak szybko dziergasz :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, lubię takie sweterki z odzysku ;)
      Czy szybko dziergam to nie wiem, ale jak już zrobię i spruję kilka razy początek żeby mieć właściwe rozliczenie oczek i jak mi się pomysł skrystalizuje w głowie to później jakoś samo idzie, no chyba że są wymagające uwagi ażury czy warkocze. Tutaj nawet patrzeć nie musiałam, same prawe więc samo się robiło gdy nadrabiałam ubiegłoroczny sezon serialu Masters of sex :)

      Usuń
  2. Świetny, zwłaszcza w wersji rockowej :) Nie przyszłoby mi do głowy robić aż tak wycięty tył, ale w połączeniu z koszulkami wyglada to bardzo ciekawie :) Ty już kolejny sweter machnęłaś, a ja jeszcze w ażurowej bluzeczce siedzę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sweterek sam się machnął nie wiadomo kiedy w czasie maratonu serialowego, cieszę się że się podoba komuś poza mną ;) Teraz za to mam zastój twórczy :)
      Gołe plecy są modne od jakiegoś czasu ale wolę wersję koszulkową. Można by pomyśleć też nad opcją z atrapą (szydełkową czy nawet ażurową drucianą) koszulki z tyłu, ale to pomysł na inny sweterek ;)

      Usuń
    2. Ten pomysł może być świetny! Też mi od jakiegoś czasu chodzi po głowie, ale do realizacji to mu jeszcze daleko ;)

      Usuń