Ponieważ złotej jesieni w tym roku praktycznie nie było, postanowiłam takową sobie stworzyć w wersji kardiganowej. Ale, właściwie nie wiem dlaczego, za klasycznymi małymi rozpinanymi sweterkami jakoś nie przepadam (kojarzą mi się z grzecznymi dziewczynkami lub starszymi, starannie zaondulowanymi paniami - grzeczna nigdy nie byłam a trwałej nawet w przyszłości nie planuję mam naturalne loki). Tak więc sweterek, który sobie wymyśliłam jest lekką wariacją na temat klasycznego kardiganu, zamiast guzików ma sznurowanie, zrobiony jest w całości z włóczki typu boucle o przepięknie jesiennym farbowaniu ombre. Taka bardziej cieniowana-podpalana kurteczka ze sznurkiem mi wyszła.
Można sweterek związać w jednym miejscu
albo można się zasznurować po całości
lub też tylko do połowy
Sznurek i dziurki po obu stronach wykończeń I-cord'owych dają kilka możliwości "zapięcia" i nie wymagając przyszywania guzików, przy czym nie rzucają się zupełnie w oczy gdy całość nie jest zasznurowana. Sposób na takie dziurki pokazywała ostatnio nieoceniona Intensywnie Kreatywna.
Cały sweterek był robiony od góry, moją ulubioną modyfikacją metody C; czyli ramiona robione w jednym rzędzie rzędami skróconymi, a później dodawanie oczek na rękawy, tak jak w reglanie tyle że tylko od strony owego. Dzięki temu nie trzeba szyć ramion i bawić się we wrabianie rękawów.
Dzielone 14-2-28-2-14, narzuty robione wokół dwóch oczek centralnych 13 razy, do 40 oczek na rękawy, przy oddzielaniu korpusu dodane 6 oczek na podkrój pachy, 4 do przodu 2 do tyłu. Taliowany po 13 cm od pachy co 6 rzędów 4 razy do 100 oczek i poszerzany 5 razy do 120 na dole. Rękawy zwężane do 38 oczek na dole. Dół, mankiety, góra i brzegi wykańczane I-cordem, z tym że nie jednym ciągiem, nie chciałam mieć ciemnobrązowych "plis" na brzegach, wydawało mi się że takie jaśniejsze będą lepiej pasowały do cieniowania, przez co straciłam idealność rogów i wyszedł po raz kolejny mój brak perfekcjonizmu w wykończeniach ;)
I-cord ma różną grubość, u góry to 3 oczka robione na drutach 5 na których robiłam cały sweterek, na dole i na rękawach to 5 oczek robionych na drutach 6, a na bokach 6 oczek robionych ponownie na drutach 5 z tym że co 5 oczek jest dziurka na jedno oczko od strony brzegu i dwa od strony i-cordu.
Sznurek do "zapinania" jest zrobiony najprostszą z metod czyli trzy około 3.5 metrowe nitki żółta, rdzawa i brązowa, mocno skręcamy, składamy na pół pozwalamy by owinięty się same sobą, wiążąc pęki na końcach, żeby się nie męczyć z pleceniem długaśnego warkocza.
Bez sznurka też można oczywiście sweterek nosić ;)
Włóczka to mięciutkie i cieplutkie oraz na wskroś sztuczne ;) Boucle Print Ramley Shade 85% akryl 15% poliamid, 210m w 100g, na wielgachnej szpuli (to z tego miał być pierwotnie płaszcz, a później narzuta na łózko, ale jeszcze mi wystarczy na takie pomysły) więc nie było potrzeby cięcia i dopasowywania kolorystycznego nitek. Dopiero przy rękawach musiałam troszkę pokombinować i poprzewijać żeby cieniowanie było w miarę symetryczne.
Generalnie z włóczki jestem bardzo zadowolona, mam poza większością tej jesiennej herbacianej szpuli jeszcze jedną w odcieniach niebieskości, więc na narzutę na łóżko, sofę i zestaw poduszek powinno spokojnie wystarczyć, jeśli tylko najdzie mnie ochota na dzierganie wielkopowierzchniowe ;)
Zdjęcia miały być plenerowe ale niestety przy 5 stopniach i mżawce nie przejawiałam ochoty by się rozbierać i udawać modelkę pod kolorowymi drzewami, chyba to rozumiecie. Dlatego postarajcie się wyobrazić sobie mnie w tym jesiennym sweterku na tle kolorowego parku, ponieważ nie mam pojęcia jak się robi fotomontaże, żeby się w tą urokliwą scenerię wkleić.
A tymczasem pozdrawiam kolorów w szarości jesiennych dni życząc ;)
I mamy jesień jak się patrz. Gratuluję i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, postanowiłam nieco odczarować tą szarą i deszczową pogodę za oknem ;)
UsuńI jak zwykle, coś nietuzinkowego stworzyłaś :) Pomysł na wiązanie rewelacyjny, na pewno wykorzystam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, sweterek bardzo prosty i szybki cały efekt robi farbowanie włóczki. A wiązanie wyszło trochę przypadkiem, gdyż mam odwieczny problem z tym na którą stronę się zapina rzeczy męskie a na którą damskie, więc żeby uniknąć guzików po niewłaściwej stronie zrobiłam dziurki po obu i "sznurek do zapinania" ;)
UsuńNo dobra może coś tam nie jest perfekcyjne/ja tego nie widzę/ ale perfekcja jest nudna .Zapinanie-sznurowanie super.
OdpowiedzUsuńDzięki, zawsze sobie powtarzam że "rzeczy dziergane nie muszą być idealne żeby były noszalne" ;) ale to nie oznacza że nie dostrzegam własnych uchybień, te rogi na dole mogłyby być ładniejsze...
Usuńteż naszam sztuczne :-D patent ze sznurkiem zacny, ukradnę kiedyś na pewno! :-)
OdpowiedzUsuńJa naszam tylko to co na owcy nie rosło ;) Sznurowanie nie opatentowane więc nie ma mowy o kradzieży, zaporzyczaj ile wlezie
Usuń