Kilka lat temu wpadł mi w oko projekt True Friend autorstwa Veery Välimäki. Zastanawiałam się wtedy jak to jest zrobione i jak to ugryźć. A że miałam wówczas znikome pojęcie o konstrukcjach i dopiero zaczynałam dziergać bezszwowo na drutach z żyłką, to nie porywałam się na swoją wersję i zapomniałam o tym sweterku. Przypomniał mi się gdy przeglądając pudła z włóczkami znalazłam pozostałości kolorowych motków po chustach Miss Grace, które jakiś czas temu zrobiłam dla znajomych. Nagle zachciało mi się wielobarwnego swetra a ta konstrukcja wydała mi się idealnym pomysłem na wykorzystanie małych kłębuszków i jednego antracytowego motka. I tak bez korzystania z wzoru kombinując po swojemu rozgryzłam konstrukcję i wydziergałam coś na wzór i podobieństwo wyżej wspomnianego projektu.
Powstał, zupełnie niezamierzenie, tęczowy sweterek. Gdy już kończyłam zobaczyła go moja znajoma i zapytała czy nie będę się bała tego nosić. Najpierw pomyślałam że chodzi jej o skład włóczki (mnie przecież wszystko gryzie) a dopiero później skojarzyłam że miała na myśli kolorystykę. I zrobiło mi się smutno, że mieszkam w kraju w którym strach zakładać kolorowe ubrania, w którym tęcza (zupełnie przypadkowo skomponowana z kolorów które akurat miałam w pudle, chciałam paski ombre), zamiast uśmiechu, wywołuje u niektórych agresję a u innych dociekanie na temat orientacji osoby w nią ubranej. Mimo wszystko po wymoczeniu w zmiękczaczach wszelakich zamierzam nosić ten sweter, jest ciepły i lekki, a kolory pasują mi do wszystkiego, fason (bardziej dopasowany niż w projekcie Veery) też mi odpowiada, a i konstrukcję jeszcze wykorzystam.
Techniczne: druty 3.5 na górne kwadraty i cześć kolorową, 3.75 na dół, 3 na ściągacze. Włóczka Nako Angora Luks antracytowa prawie cały motek i Nako Angora Luks Color końcówki dwóch kolorowych motków. Nie mam wagi więc nie wiem ile dokładnie gram poszło ale obstawiam że około 250.
Wyliczenie konstrukcyjne ku pamięci: górne kwadraty 42 oczka 64 rzędy, rzędy skrócone na przód 1,1,1,2,2,3,5, na łączenia dobrane po 8 oczek, z bocznego łańcuszka nabrane 47 oczek, na dole obwód 176 oczek, rękaw od 60 do 52 na mankiecie. Na dole mała kolorowa icordowa wstawka, znacznik przodu. I właśnie się zorientowałam patrząc na te fotki że znacznik przodu przyszłam z tyłu! A na zdjęciach mam sweter tył na przód, bywa..
To tyle na dziś, pozdrawiam kolorowo, do przeczytania.
Świetny sweterek skonstruowałas! Bardzo ładnie leży i podoba mi się to, że antracutowy kwadrat kończy się w takim miejscu, że tworzy ładne podkreślenie biustu.
OdpowiedzUsuńTeż bardzo mi przykro z powodu tego, co dzieje się w Polsce...
Dziękuję. Wersja Veery była bardziej oversize ale miałam za mało ciemnej włóczki, więc trzeba było kombinować z kolorowymi rękawami oraz zmniejszeniem częśi robionej na płasko, i te szwy na biuście wyszły nieco przypadkiem. Ale też mi się podoba to jak całość się układa, wiec będzie jeszcze jeden tego typu sweter z jakiś melanżowej włóczki na wiosnę ;)
UsuńTo co się dzieje w Polsce jest nie tylko smutne ale i coraz bardziej przerażające :(
Doskonale Cię rozumiem. Ja ostatnio robię w czerniach i szarościach więc jak zobaczyłam Twój sweterek to uśmiechnęłam się szeroko i radośnie:) Kolory zawsze poprawiają humor i samopoczucie, których w obecnym czasie tak nam brak. Po mistrzowsku ułożyłaś kolorowe paseczki. Do tego zrównoważenie ich ciemnym antracytem czyni całość bardzo spójną i optymistyczną:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam też konstrukcję, chociaż wiem się wspomagałaś oryginałem. Nie jest to łatwe a ja patrząc na zdjęcia do końca nie wiem jak to było robione.
Super sweter i nawet nie przeszkadza mi, że włożony jest odwrotnie:)
Dziękuję, to że włożony odwrotnie zauważyłam dopiero patrząc na zdjęcia, i już przeszyłam znacznik ;)
UsuńTe małe kolorowe kłębuszki aż się prosiły o wykorzystanie. A że nie robię żakardów zostały paski, mozaika ewentualnie rzędy skrócone.
W skrócie ta konstrukcja polega na tym że robisz dwa kwadraty/prostokąty na przód i tył, później nabierasz oczka dookoła trzech krawędzi każdego z nich (boki i dół) i robisz dookoła (na długiej żyłce) dodając oczka przy dolnych rogach po jednym co drugie okrążenie (jak na reglan) a przy łączeniu (dziura na głowę) na ramionach odejmujesz po jednym co drugie okrążenie, gdy osiągniesz odpowiednią szerokość zamykasz lub zszywasz część oczek po bokach zostawiając dziury z żywymi oczkami na rękawy, a na dole dorabiasz część przedłużającą korpus według uznania, i wykańczasz dziurę na głowę ściągaczem czy icoredem.
Pierwszy raz widzę taką konstrukcję ciekawie wygląda no i te kolory 😁 Sama robię teraz cardigan z tęczowego flowersa i nie będę się bała go założyć 😀pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKolory na zdjęciach trochę bardziej jaskrawe niż na żywo ale nie mniej optymistycznie i tęczowe ;) A konstrukcja ciekawa, chociaż te długie okrążenia dają w kość a raczej w ścięgna dłoni.
UsuńSama bym nigdy nie pomyślała żebyś się bać nosić tęczę, ale po pytaniu tej koleżanki i patrząc na to co się w tym kraju wyrabia zaczęłam się zastanawiać... Póki co pod kurtką czy płaszczem nie widać, współpracownikom się podoba, a knajpy zamknięte
Na wieszaku smętnie, na człowieku cacko, ciekawa ta konstrukcja, idealnie leży! A kolory świetnie się ułożyły.
OdpowiedzUsuńDziękuję, wiem że wypełnienie robi różnicę ;) Kolory układałam na bieżąco, wykorzystałam nawet wściekły róż którego unikam. Konstrukcję polecam wypróbować, widziałam wersje projektu Veery jednokolorowe z ręcznie farbowanych włóczek lub tweedu, są super.
UsuńNo cudo! ♥ Na wszystkich poziomach cudo! ♥♥♥
OdpowiedzUsuńEch... też mi smutno. To nie jest kraj dla ludzi, to jest kraj dla jednej opcji, zupełnie nieludzkiej w swojej postawie.
Uściskuję i zaraz lecę wrzucać swoją szarzyznę, bo wyschnięta i już nawet noszona. ;-*
Dzięki. Czekam na Twoją szarzyznę. O tej opcji która aktualnie znajduje się na górze szkoda pisać, ale zdecydowanie nie wierzę że jest większością!!! Trzymaj się
UsuńJest większością, niestety. Ale cóż, żyjemy wśród ludzi, którzy kochają nienawiść. Nie kumam tego w ogóle, ale tak jest. Zamierzam przeczytać "Ludową historię Polski", ponoć ta książka wiele tłumaczy. Po Pomerantsevie ("To nie jest propaganda") i Snyderze ("O tyranii") muszę sobie zrobić przerwę w mocnych książkach, więc jeszcze nie teraz.
UsuńMoże jest naiwna ale nie wierzę w tą przewagę liczebną. To że są bardziej agresywni i głośni sprawia że bardziej ich widać ale nie znaczy że jest ich więcej!
UsuńMyślisz? Ja jednak widzę zależności zupełnie inne, chciałbym się mylić, bardzo bym chciał...
UsuńNie wątpię w Twoje dziewiarskie umiejętności, widziałam niejeden cudny sweterek, ale jak zobaczyłam ten to pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy była - jak to możliwe, że ten sweter leży tak idealnie w każdym calu? Podziwiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję za tak miłe słowa. To jak leży to wypadkową przypadku, doświadczenia dziewiarskiego i konstrukcji która ma "szwy" w odpowiednim miejscu ;)
UsuńJaki piękny, radosny sweter! No i zadziwiłaś mnie konstrukcją, która jest bardzo ciekawa. Sama bym nie wpadła na taki pomysł.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że Polacy nigdy nie byli najbardziej tolerancyjną nacją na świecie, ale to co teraz się dzieje, przerosło juz dawno moją akceptację rożnych ludzkich poglądów. Dlatego, też będę nosiła piękny , tęczowy parasol, który specjalnie kupiliśmy w Malezji. I nie, nie obawiam się reakcji. Jeśli u kogoś wywoła on agresję, to trudno. Chcę odzyskać tęczę, jako symbol radości i piękna:)))
Dziękuję, na konstrukcję też bym sama nie wpadła musiałam ją odgapić i dostosować do ilości włóczki ;)
UsuńPrzeraża mnie to co zrobiono z tęczą, poziom agresji i wzajemnego napuszczania ludzi na siebie. Zawsze przypomina mi się opowieść babci mojej koleżanki, która na wsi do pielenia założyła tęczową koszulkę w jednorożce donaszaną po prawnuczce. Otóż ta koszulka miała obrażać uczucia religijne jej sąsiadki i demoralizować dzieci pogańskim stworem. Ale ta sama sąsiadka nie dopatrzyła się demoralizacji i obrazy uczuć w zachowaniu własnego wnuka, który po kilku piwach ubliżał wszystkim do okoła w koszulce w patriotycznych barwach i orłem. Oto niestety kwintesencja naszego kraju stojącego na głowie.
Ależ ciekawa konstrukcja! I takie optymistyczne kolory! No, ale nitek do chowania było całkiem sporo;-)
OdpowiedzUsuńZ tymi nitkami to jakoś tak na bieżąco szło, część wrabiałam część zaplątywałam, po skończeniu nie zauważyłam nic chowania ;)
UsuńŚwietny sweterek, wspaniałe kolory. Uwielbiam takie zestawienia. Do tego wspaniale wykorzystane resztki. Ja też uwielbiam kolory tęczy. Bardzo mnie denerwuje to całe zamieszanie z tą tęczą i głupimi skojarzeniami. Tęcza to tęcza, nie każdy od razu rozmyśla o orientacji. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMnie się od zawsze tęcza pozytywnie i optymistycznie kojarzy, uwielbiam to zjawisko po deszczu. Dlatego tak mnie zasmuciło to pytanie znajomej.
UsuńA, i dodam jeszcze, ze kopia ładniejsza od oryginału :)).
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo miło że się moja wersja podoba ;)
UsuńBardzo udana interpretacja, zdecydowanie atrakcyjniejsza niz oryginalny wzor. Swietnie lezy, a kolory sa wrecz bajkowe.
OdpowiedzUsuńMozna Ci Maju pozytywnie pozazdroscic fantazji :)
Nie mieszkam w Polsce i to zamieszanie z tecza wydaje mi sie zupelnie irracjonalne. Trudno uwierzyc...
Pozdrawiam Serdecznie i czekam niecierpliwie na kolejna inspiracje. Mirka
Dziękuję ślicznie, ilość antacytowej włóczki zdecydowała o tym że fason jest bardziej przy ciele niż w oryginale. Cieszę się że się podoba ;)
UsuńTo co się dzieje w Polsce ostatnio, nie tylko z tęczą, jest irracjonalne :(
Konstrukcje sweterków masz chyba "obcykaną" każdą :)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się tęczowy sweterek... A przynajmniej częściowo tęczowy... Takiego skomplikowanego, jak Twój, raczej nie zrobię, ale może tęczowy karczek...?
Pozdrawiam ZUZA
Wierz mi że nie każdą. Ostatnio z kardiganem kombinowałam i sprułam cały karczek bo leżeć nie chciało. Ale lubię wyzwania i wiem jak już się złapie ogólną zasadę to można szaleć ;)
UsuńPowodzenia z tęczowym sweterkiem ;)
Śliczny sweterek, bardzo ciekawe połączenie kolorów :)
OdpowiedzUsuń„Zapraszam także do siebie na nowy post - KLIK
Dziękuję ;)
UsuńBardzo pięknie się zainspirowałaś - tęcza na antracycie zawsze świetnie wygląda! Lubię Twoje rozkminki konstrukcyjne, bardzo twórcze i zachęcające do eksperymentowania.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Eksperymentowanie w dzierganiu jest tym co lubię najbardziej. Ostatecznie jeśli coś nie wyjdzie zawsze można spruć i zacząć od nowa ;)
UsuńAle fajny, super jest.
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
Usuń