Od kilku lat lubię w ubraniach kolor miodowo musztardowy, którego wcześniej unikałam. Zazwyczaj jesienią nachodzi mnie nie odparta ochota dostosowania się kolorystycznego do botanicznego tła. W zeszłym roku zapragnęłam nagle piórkowego, ciepłego sweterka w kolorze carry. Zamówiłam motki, dwa dni później chwyciłam za druty i prawie bezmyślnie stworzyłam szybko oversizowy sweterek. Cała zabawa w jego dziergariu polegała na kombinacji z wzorem i konstrukcją jednocześnie. Ścieg nie mogł być skomplikowany bo na kudłatej włóczce wszelkie niuanse i tak by znikły, ale musiał dawać możliwość dodawania oczek w różnej konfiguracji (co okrążenie, co dwa, lub wcale). Padło na dość banalny motyw listków akacji który rzucił mi się w oczy na reglanie jakiegoś sweterka na Pinterescie. Ale nie chciałam reglanu, chciałam contiguous i luźny oversizowy krój. Wyszło nieźle chociaż po kompieli trochę urosło w szerz i wzdłuż (a suszylam na płasko).
Zdjęcia naścienne, co oznacza że widać co widać ;) Na żywo prezentuje się lepiej i ładnie układa (przyznaję że nie chciało mi się robić kilkudziesięciu fotek by wybrać kilka, tym bardziej że światło było bardzo zmienne w ten wietrzny dzień, więc jest jak jest, chyba i tak szczegóły w miarę widoczne).
Technicznie: druty 4, włóczka drops brushed alpaka silk, kolor 19 carry, zużycie prawie 5 motków na mocno oversizowy rozmiar 38.
Konstrukcyjnie: kołnierz składany na pół na 66 oczek, rzędy skrócone na podkrój dekoltu 112234, podział na c-metod 32-1-32-1, i tu zamiast dodawać oczka zawsze w tym samym miejscu dodawałam tak jak we wzorze listków (robiąc narzuty ale nie przerabiając w oczek jako dwa razem tam gdzie to wypadało), 72-1-72-1, potem dodawałam oczka na rękawy wzór ciągnąć jako pas z przodu (tył zostawiłam gładki) dodając oczka jak poprzednio od strony rękawa a od korpusu dziergając wzór zgodnie ze schematem 72-41-74-41, kawałek reglanu 80-48-84-48 to wciąż zabawa wzorem (tym razem po obu stronach w co drugim okrążeniu przerabiałam dwa razem tam gdzie wypadało) dodane na podkroje pach 2x6 oczek zredukowane w klin tak by jak najlepiej wpasować to w wzór wciąż ciągnięty z przodu. Obwód korpusu to 172 oczka, motyw listków chyba co 6 powtórzeń przesuwany lekko w kierunku środka przodu obustronnie. Na dole ściągacz 4x1 z małymi pęknięciami, w który wpasowany jest wzór. Rękawy gładkie lekko zwężane z 51 do 41 oczek, zakończone zamiast ściągacza motywem wzoru (musiałam je skrócić po praniu, początkowo mankiety były dwa motywy dłuższe).
Dla ścisłości dodam że nazwę udziergu znalazłam w serii książek o Mercedes Thompson, którą to serię, niezbyt wymagającą intelektualnie a wciągająca fabularnie, połknęłam w długie zimowe wieczory jak odtrutkę od rzeczywistości i polecam wielbicielom urban fantasy.
I to tyle tym razem. Spokojnego przedwiośnia. Do przeczytania ;)