Od jakiegoś czasu chodził mi po głowie pomysł na letni sweterek/bluzkę z wykorzystaniem japońskiego wzoru. A w pudle leżał samotny, napoczęty motek granatowej Estivy z którego kilka metrów wykorzystałam na dokończenie Gresji. Początkowo miałam wydziergać z niego top dodając trochę innej włóczki ale gdy przechodziłam koło lokalnej pasmanterii dokupiłam jeszcze dwa takie same (jak mi się wydawało) motki, i to mimo że granat to nie mój kolor. Ot impuls.
Pomysł był prosty, trochę koronki na dole korpusu i rękawów i gładka reszta bez taliowania. Zastanawiałam się tylko czy reglan, contiguous, a może wszywane rękawy. Jako że szyć nie lubię postawiłam ponownie na c-metod, jednak tym razem z racji użycia japońskiego wzoru ozdobnego dziergałam od dołu zarówno korpus jak i rękawy, łącząc je potem w całość w sposób bezszwowy.
Inspiracje do wykorzystania tego akurat wzoru zapisałam sobie już dawno i odgapiłam od Nitki. Co prawda w samym wzorze troszkę pozmieniałam sposób robienia "kwiatków", zamiast owijania oczek są one przekładane przez środek pierwszego i czwartego a następnie dobierane jako dwa wkute w środku, a także zmieniłam kolejność w drugim powtórzeniu motywu żeby nie było tak "ściągaczowo" ale do odpatrzenia pomysłu jak zawsze się przyznaje ;)
Samo robienie koronki było bardzo przyjemne, lubię takie wzory gdy coś się dzieje, na korpusie wszystko przebiegało bez problemowo, lekkie schody były przy rękawach. Nie potrafię dziergać na żyłce 40cm więc użyłam dłuższej a na dodatek początkowo chciałam robić oba rękawy jednocześnie. Skończyło się jednak na tym że sam japoński wzór na mankietach był robiony w każdym rękawie osobno a dopiero potem oba wylądowały na jednej żyłce i część gładką już powstawała symultanicznie. I tu się zdziwiłam. Mianowicie korpus robiłam ze starego motka, rękawy z jednego z dwóch nowych, i o ile w motkach różnica odcieni kompletne nie rzucała się w oczy tak w gotowych częściach stała się wyraźnie zauważalna. Jak zawsze pomyślałam o pruciu. Ale to takie ładne było, te kwiatki iryski takie fajne, a do tego już bliżej niż dalej do końca. Sprułam tylko kilka rzędów gotowego korpusu żeby w okrążeniach przemieszać motki zanim dołączę rękawy. I jest jak jest. Nie idealnie ale o dziwo w gotowym wyrobie naludziowo tego prawie nie widać (chyba że by mi się ktoś intensywnie w biust wpatrywał ;)).
Zdjęcia robione rano w parku trochę przekłamują kolor na tych na ścianie bliższy rzeczywistemu, ale tylko na płasko widać wspomniany defekt kolorystyczny wyraźnie;)
Oczka na linię rękawów i potem na ramionach zamykałam tak jak na "kwiatki" we wzorze tylko już bez dodawania ich w środku, co tworzy atrapę szwów, na ramionach dodatkowo wykorzystałam rzędy skrócone zamiast metody trzech drutów. Pisałam o tym przy okazji tutaj i tutaj. W górnym ściągaczu wykorzystałam motyw "kwiatków" (chociaż niektórym się z pająkami kojarzy) żeby uzyskać spójny efekt całości. Generalnie jestem bardzo zadowolona z tego udziergu mimo jego kolorystycznej niedoskonałości (gdybym tylko zauważyła różnice w odcieniu motków to jedynie koronka powstała by z tego starszego). A tak znowu mi się prawie cały motek został (no może ¾)...
Przepis na taki sweterek jest prosty, weź koronkowy wzór który ci się podoba, odmierz ilość powtórzeń potrzebną na obwód bioder (u mnie 12x18oczek) zrób tyle koronki ile uznasz za stosowne a potem prosto w górę. Następnie pomyśl jak szerokie chcesz mieć rękawy (3x18oczek) i powtórz tą samą zabawę. Możesz dodawać oczka na klin pod pachami (dodałam 11 i na korpusie i na rękawach) ale sądzę że bez tego też się da. Największe kłopoty sprawia łączenie rękawów z korpusem. U mnie pierwszy z nich uparcie chciał się przyłączyć lewą stroną do prawej. Ze trzy razy kombinowałam aż się udało. Całe szczęście że jestem oburęczna jako dziewiarka i dzierganie prawą ręką (tu łączenie i zamykanie 2x11oczek na podkrój) nie jest dla mnie problemem mimo mojej leworęczności. Dalej to już prościzna, czy robisz reglan czy contiguous (u mnie 3x reglan 97-51-97-51 i od 91-45-91-45 c-metod, zamykanie rzędami skróconymi na 2 oczkach), przy porządanej długości karczku kilka razy rzędy skrócone na podkrój szyji i gotowe ;)
Techniczne: włóczka Nako Estiva, kolor 6955 z dwóch różnych farbowań, zużycie na rozmiar 36/38 około 220g. Druty 3 na koronkę i 2.75 na gładką część. Rękawy rozciągane po praniu (wyszły za wąskie i za długie z kompieli), całość suszona na płasko.
I to tyle na dziś. Pozdrawiam słonecznie, kolorowej końcówki wakacji ;) do następnego razu
Samo robienie koronki było bardzo przyjemne, lubię takie wzory gdy coś się dzieje, na korpusie wszystko przebiegało bez problemowo, lekkie schody były przy rękawach. Nie potrafię dziergać na żyłce 40cm więc użyłam dłuższej a na dodatek początkowo chciałam robić oba rękawy jednocześnie. Skończyło się jednak na tym że sam japoński wzór na mankietach był robiony w każdym rękawie osobno a dopiero potem oba wylądowały na jednej żyłce i część gładką już powstawała symultanicznie. I tu się zdziwiłam. Mianowicie korpus robiłam ze starego motka, rękawy z jednego z dwóch nowych, i o ile w motkach różnica odcieni kompletne nie rzucała się w oczy tak w gotowych częściach stała się wyraźnie zauważalna. Jak zawsze pomyślałam o pruciu. Ale to takie ładne było, te kwiatki iryski takie fajne, a do tego już bliżej niż dalej do końca. Sprułam tylko kilka rzędów gotowego korpusu żeby w okrążeniach przemieszać motki zanim dołączę rękawy. I jest jak jest. Nie idealnie ale o dziwo w gotowym wyrobie naludziowo tego prawie nie widać (chyba że by mi się ktoś intensywnie w biust wpatrywał ;)).
Zdjęcia robione rano w parku trochę przekłamują kolor na tych na ścianie bliższy rzeczywistemu, ale tylko na płasko widać wspomniany defekt kolorystyczny wyraźnie;)
Oczka na linię rękawów i potem na ramionach zamykałam tak jak na "kwiatki" we wzorze tylko już bez dodawania ich w środku, co tworzy atrapę szwów, na ramionach dodatkowo wykorzystałam rzędy skrócone zamiast metody trzech drutów. Pisałam o tym przy okazji tutaj i tutaj. W górnym ściągaczu wykorzystałam motyw "kwiatków" (chociaż niektórym się z pająkami kojarzy) żeby uzyskać spójny efekt całości. Generalnie jestem bardzo zadowolona z tego udziergu mimo jego kolorystycznej niedoskonałości (gdybym tylko zauważyła różnice w odcieniu motków to jedynie koronka powstała by z tego starszego). A tak znowu mi się prawie cały motek został (no może ¾)...
Przepis na taki sweterek jest prosty, weź koronkowy wzór który ci się podoba, odmierz ilość powtórzeń potrzebną na obwód bioder (u mnie 12x18oczek) zrób tyle koronki ile uznasz za stosowne a potem prosto w górę. Następnie pomyśl jak szerokie chcesz mieć rękawy (3x18oczek) i powtórz tą samą zabawę. Możesz dodawać oczka na klin pod pachami (dodałam 11 i na korpusie i na rękawach) ale sądzę że bez tego też się da. Największe kłopoty sprawia łączenie rękawów z korpusem. U mnie pierwszy z nich uparcie chciał się przyłączyć lewą stroną do prawej. Ze trzy razy kombinowałam aż się udało. Całe szczęście że jestem oburęczna jako dziewiarka i dzierganie prawą ręką (tu łączenie i zamykanie 2x11oczek na podkrój) nie jest dla mnie problemem mimo mojej leworęczności. Dalej to już prościzna, czy robisz reglan czy contiguous (u mnie 3x reglan 97-51-97-51 i od 91-45-91-45 c-metod, zamykanie rzędami skróconymi na 2 oczkach), przy porządanej długości karczku kilka razy rzędy skrócone na podkrój szyji i gotowe ;)
Techniczne: włóczka Nako Estiva, kolor 6955 z dwóch różnych farbowań, zużycie na rozmiar 36/38 około 220g. Druty 3 na koronkę i 2.75 na gładką część. Rękawy rozciągane po praniu (wyszły za wąskie i za długie z kompieli), całość suszona na płasko.
I to tyle na dziś. Pozdrawiam słonecznie, kolorowej końcówki wakacji ;) do następnego razu
Nie widać za bardzo różnicy ale kolor bardzo Ci pasuje 😁 Ja na razie jestem w zieleni a potem brąz lub fiolet - zobaczymy😉pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki. Różnice widać tylko na płasko więc się nią nie przejmuje ;)
UsuńTeż miałam być w zieleni, ale len leży bawełna leży a mnie inne motki ciągną...
Tak to jest jak się ich ma za dużo 😉
UsuńŁadnie Ci te koronki wyszły :) Podoba mi się efekt lekko rozszerzonych na końcach rękawów, są takie eteryczne. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Też mi się te koronki podobają ;) może nawet jeszcze jeden taki sweterek zrobię. Efekt na rękawach przypadkowy (tak się samo rozciągnęło) ale faktycznie dodaje lekkości i pewnego ulotnego romantyzmu ;)
UsuńŚliczność! ♥ :-)
OdpowiedzUsuńDziękować ;)
UsuńTen sweterek jest przepiękny!!! Na widok koronki oczy mi wyszły i szczęka opadła. Już miałam pisać z prośbą o wzór, kiedy patrzę - jest przepis! Bardzo bym chciała kiedyś z niego skorzystać, także uprzejmie dziękuję :).
OdpowiedzUsuńA wiesz, gdybyś nie napisała o perypetiach kolorystycznych, nie zauważyłabym albo pomyślałabym, że tak miało być, bo mi się to przejście bardzo podoba.
Jest piękny, po prostu piękny i Tobie w nim bardzo ładnie.
Dziękuję bardzo ;)
UsuńKoronka to ażur z okładki książki z japońskimi wzorami łatwy do znalezienia w sieci. Sam fason możliwie prosty, tak jak pisałam te małe kliny nie były w sumie potrzebne można robić na prosto. Sposoby na łączenie rękawów i korpusu pod pachą bezszwowo i bez dziur też są do znalezienia w necie. Śmiało możesz sobie taki zrobić ;)
A co do różnicy odcieni nie zwracam na to uwagi, całość mi się podoba i dobrze nosi, więc wmawiam sobie że nikt poza mną tego nie widzi ;)
Super bluzka! Koronka, kolor, fason wszystko mi się podoba.
OdpowiedzUsuń(Wpatrywałam się intensywnie w biust na zdjęciu, nic nie zauważyłam)
Pozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję ;) Zdjęcia takie niewyraźne i kolor trochę przekłamany to dlatego ;) ale na płasko widać...
UsuńWpatrywałam Ci się intensywnie w ten biust i... albo ja jestem ślepa, bo nic nie widzę, albo Ty "wyolbrzymiasz" ;o) A sweterek jest prześliczny i bardzo Ci pasuje :o)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :oD
Dziękuję ;) nie wyolbrzymiam ale wiem gdzie patrzeć ;) na płasko pokazałam w czym "problem" dlatego uznajmy że naludziowe zdjęcia na tyle słabe jakościowo że nie widać ;)
UsuńŚwietna koronkowa bluzeczka w pięknym kolorze.Piekny udzierg, gratuluję!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Kolor na żywo jest ciemniejszy niż na zdjęciach, najbliżej mu chyba do navi blue.
UsuńŚliczna bluzeczka,i chyba czas mi zmienić okulary bo ja żadnych defektów nie zauważyłam. A jak Estiva sprawdza się w użytkowaniu? Bo słyszałam że się wyciąga. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńEstiva mnie się użytkuje bez problemowo, poprzednio dziergałam z niej na wykałaczkach tj. 2 i 2.5 nic się nie wyciągnęło, trzyma kształt i długość, nawet gdy suszyłam normalnie na wisząco. Tym razem robiłam na 2.75 i jest bardziej lejąco, dosuszałam na płasko, na długości ze 2cm przyrosły tylko rękawy się zrobiły długie i wąskie więc je rozciągnęłam odpowiednio. Na sucho trzyma fason i ładnie eksponuje wzór.