... było kiedyś takie hasło w reklamie perfum ;) pasuje mi do wzoru, koloru i pogody w trakcie dziergania (mega długa burza powodująca zniszczenia, znacznie gorzej brzmi i się kojarzy).
Historia tego udziergu zaczyna się od przeglądu pudeł i znalezienia trzech motków bawełny Amber (każdy o innym nasyceniu niebieskości, prawie turkusowych niczym tropikalne morze). Pierwszy pomysł nareszcie zrobię sobie cieniutką chustę zamot, druga myśl, ale to cienizna nie chce mi się dłubać na 2, zwłaszcza chusty. Wiec odleżało, poczekało chwilę na wypadnięcie z szafy mojego pierwszego reglanu z wzorem kropel i olśnienie, zrobię sobie coś podobnego tylko gradientowe, jakby mokre od deszczu ;) Już dawno miałam powtórzyć tamten pierwszy reglan w niebieskościach, więc teraz był idealny moment i materiał. Tylko przez lata zapomniało mi się jak się te kropelki robiło, a wzorek jest z tych wrednych co to lubią zjadać oczka. Trochę się naprułam zanim rozgryzłam w jaki to cudowny sposób tył staje się w każdym okrążeniu węższy od przodu i jakoś tak mało tych oczek. No i było jeszcze kombinowanie z kolorami. Robiłam podwójną nitką i chciałam żeby pasy były równe (są tak mniej więcej bo musiałam też dopasować je do ażuru), ale mogłam tą najciemniejszą część zrobić o jeden motyw dłuższą, żeby pod koniec nie kombinować czy mi jaśniejszych kolorów na rękawy ¾ wystarczy. Jednak wyszło fajnie. Być może trochę za dużo tych grzybów w barszczu bo i gradient i ażur w kilku miejscach, nie mniej mnie się podoba, po paru prostych rzeczach potrzebowałam takiego szaleństwa ;)
Zdjęcia z samowyzwalacza, seria rowerowa, pod tytułem "którego krzaczka w parku wam jeszcze nie pokazywałam?", dobrze że to spory park ;) Tym razem nawet się uśmiecham, bo mnie jeż wystraszył szurając w krzakach i zaraz potem uciekł przed aparatem (widać miał pilne sprawy o 7 rano) a do tego gawron obrzucił orzechem (nie wiem czy chciał się podzielić śniadaniem czy uznał za intruza?), czyli poranne spotkanie z przyrodą uznaje za udane ;)
To jeszcze na płasko, aparat jakoś kolorów udziergu nie chciał łapać w parku (a może to ja zaczynam świecić po szczepieniu?)
I to już prawie wszystko. Mogę lecieć ;)
Techniczne: Pomysł mój, druty 2.75 na wykończenia ściegiem francuskim i 3 na całą resztę, włóczka Midara Amber kolory 510, 520 i 540. Przerabiana podwójnie. Na rozmiar 38 zużyłam około 75g najciemniejszego koloru, i po około 90g każdego z jaśniejszych. Konstrukcje reglan od góry (linie reglanu robione jako 3 oczka z jednego), z bardzo delikatne ukształtowanym rzędami skróconymi dekoltem.
Podziały ku pamięci: nabranie 114 oczek 12-45-12-45, rzędy skrócone 1,1,2,2,4,7. Przy stanie 63-93-63-85 dodane na podkroje pach po 12 oczek zredukowanych do 8. Obwód korpusu 192 oczka (12x16) lekko taliowane po biustem do 180. Na samym dole 224 oczka (14x16) żeby uzyskać ząbki. Obwód rękawa 72 oczka (6x12) na dole 84 (6x14).
Tyle na dziś, pozdrawiam serdecznie, do następnego przeczytania.
Muzyki dawno nie było ;)